Info

avatar To jest dziennik rowerowy który prowadzę ja, Evo88 z miasta Legnica. Przejechałem już 25051.47 kilometrów w tym 4430.22 w terenie. Moja średnia to 23.84 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bartex88.bikestats.pl

Z archiwum X


Licznik odwiedzin

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2007

Dystans całkowity:366.04 km (w terenie 108.00 km; 29.50%)
Czas w ruchu:17:02
Średnia prędkość:21.49 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:45.76 km i 2h 07m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
58.46 km 20.00 km teren
02:31 h 23.23 km/h
v-max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Zwariowany dzień. Rano przyjechał

Niedziela, 29 kwietnia 2007 · dodano: 29.04.2007 | Skomentować odważyli się: 0

Zwariowany dzień. Rano przyjechał po mnie Alek bo mieliśmy jechać do klubu. Ubrałem się fajnie na krótko i wyszedłem pewnie przed chatę. Jak tylko wsiadłem i przejechałem kilka metrów, poczułem za####ście zimny wiatr brrrrrrrrrr.... !!! Niczym podkulone prosię zawinąłem się do domu w celu zmiany ubrania. Założyłem swoją zimową bluzę Rogelli i już było ok :) Po dotarciu pod klub okazało się że już wszyscy pojechali :/ Kurde moja wina, spóźniliśmy sie. Chciałem jechać do lasku przez Bartoszów ale Alek zaproponował trasę przez park miejski. Moglibyśmy spotkać kumpli w lasku więc trzeba było się śpieszyć. Już po drodze poczułem że jest mi za gorąco ale nic nie mówiłem. Dopiero w lasku nie mogłem wytrzymać i musiałem wracać do domu. Umówiłem się z kumplem że na gg bo mieliśmy w planach śmignąć gdzieś jeszcze. Tak koło 16 przyjechał Alek skarżąc się na strzelający i przeskakujący łańcuch. Po dokładniejszym zerknięciu okazało się że jest na granicy zerwania :D Z wycieczki nic. Pojechałem więc sam do Lubina. Miła fajna traska, wiele razy przeze mnie wałkowana :) Troszkę lasów, mnóstwo dziur, kilka górek. Ale zacznę od początku. Wyjazd z legnicy i od razu mijam, a raczej dojeżdżam do przejazdu kolejowego. Już z daleka widziałem że mrugają lampki więc przyśpieszyłem w nadzieji że zdążę. Gdy już byłem blisko zauwarzyłem że pociąg jest jeszcze w bezpiecznej odległości ode mnie. Niestety spojrzenie było na tyle krótkie że nie byłem w stanie ocenić prędkości lokomotywy. Dopiero po wjechaniu na przejazd, i usłyszeniu głośnej syreny dotarło do mnie że jest to pośpieszny ! widziałem jak szybko się zbliżał. Tak jakby w zwolnionym tempie !!! Serce aż mi stanęło. Na szczęście udało mi się zdążyć ale tak z 1 sekundę po przejechał pociąg !!! Z tego miejsca chciałbym przeprosić maszynistę tego pojazdu za moje nieodpowiedzialne zachowanie :) Choć i tak pewno tego nie przeczyta :P Po ochłonięciu jadę dalej i mijam kolejno wioski: Bobrów, Pątnówek, Rzeszotary (przejazd przez krajową trójkę), Dobrzejów, Miłgostowice (wjazd w las), wyjazd z lasu i jestem w Raszowa Mała, troszkę szosy i znowu wjazd w las na krótko bo chwilę potem jestem w Raszowej. Dalej już tylko Pieszków i Osiek gdzie zrobiłem nawrotkę wkoło przystanku :) Powrót z wiatrem w plecy, prędkośc w okolicach 28 km/h. Było miło :D Następny wyjazd planuję równierz na Lubin, ale zmodyfikowaną trasą, przez Gorzelin, a dzięki temu więcej lasów ^^.
Foto z przed wyjazdu, czysty rower :)

Pozdrawiam
Kategoria samotnie


Dane wyjazdu:
51.47 km 6.00 km teren
02:19 h 22.22 km/h
v-max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Dzisiejszy dzień wyszedł bardzo szosowo

Sobota, 28 kwietnia 2007 · dodano: 28.04.2007 | Skomentować odważyli się: 0

Dzisiejszy dzień wyszedł bardzo szosowo :D Z Legnicy wraz z Alkiem wyruszyliśmy do Koskowic. We wsi skręt w prawo i jedziemy jedną z lepszych dróg w okolicy. Bardzo ładne i długie proste, aczkolwiek lekko pod górę i wiatr. Dojeżdżamy do Księginic i tu skręt w lewo w celu przedłużenia trasy. Droga bardzo nierówna, dużo dziur lekko pod górę. Dojazd do Taczalina i w prawo. Sama wieś obfituje w wiele dziur, trzeba więc uważać i patrzeć pod koła :D Zaraz po wyjeździe z Taczalina na lewo widzimy wielki nasyp. Zastanawiamy się czy nie spróbować tam wjechać. Widok na pewno byłby tego wart. Niestety odstraszają nas tabliczki "teren prywatny" czy coś w tym stylu. Jedziemy więc dalej. Za chwilę mój towarzysz narzeka na uciskający but. Robimy więc krótki postój. Słońce nieźle daje w czape, więc wyruszamy dalej. Dojazd do drogi głównej i w prawo. Mijamy wieś Biernatki, dalej Wądroże Wielkie. Skręt w prawo i dojeżdżamy do Wądroże Małe miłym zjazdem. Niestety coś za coś i od razu po wjechaniu do wsi zaczyna się dość stromy podjazd. Dalej znowu miły zjazd i w prawo do Mikołajowic. Tu postój na uzupełnienie bidonów. Jedziemy dalej wąską asfaltową drogą między polami. Bardzo ładny widok, zewsząd otacza nas żółty rzepak :D Dojazd do Starachowic (mała górka), i zaraz za wsią krótki zjazd. Skręt w prawo i krótkim dziurawym podjazdem zbliżamy się do Legnickiego Pola. Dalej prosto na Gniewomierz. Zaraz przed wsią bardzo przyjemny, dość długi i stromy zjazd :) Maksymalna prędkość pod wiatr 50 km/h. Dalej już droga wiedzie do Legnicy. Po drodze w mieście zajechaliśmy jeszcze do sklepu rowerowego, gdzie dowiedziałem się o butach SIDI Blaze z 2005 roku pasujące na mnie za 220 zł. Zastanawiam się czy nie brać :) Potem jeszcze do kolegi Łukiego i na chwilkę do lasku żeby zobaczyć jak sprawuje się jego nowa tylna opona. Wyszło wyśmienicie. Dobra przyczepność przy niskich oporach toczenia i dość małej masie. W dodatku kosztowała tylko 40 zł :)
Kategoria w towarzystwie


Dane wyjazdu:
35.81 km 18.00 km teren
01:36 h 22.38 km/h
v-max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Z kolegą mieliśmy jechać do

Sobota, 21 kwietnia 2007 · dodano: 21.04.2007 | Skomentować odważyli się: 0

Z kolegą mieliśmy jechać do Lubina. Niestety nie wyszło z przyczyn głodowych :( Po dojechaniu do Raszowej Małej trzeba było wracać do Miłgostowic. Tam do sklepu, zjeść bułkę, i można było wracać do Legnicy. Dość mocny wiatr. Średnia zadowalająca :)
Kategoria w towarzystwie


Dane wyjazdu:
33.91 km 25.00 km teren
02:07 h 16.02 km/h
v-max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Troszkę po mieście, później

Piątek, 20 kwietnia 2007 · dodano: 20.04.2007 | Skomentować odważyli się: 0

Troszkę po mieście, później miękki trening w lasku, a na samym końcu do parku i do klubu zobaczyć się z kumplami :) Kumpel pierwszy raz w SPD, tylko 4 gleby :D Pozdro Alek :P
Kategoria w towarzystwie


Dane wyjazdu:
47.99 km 34.00 km teren
02:33 h 18.82 km/h
v-max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Męczący trening, zwłaszcza

Niedziela, 15 kwietnia 2007 · dodano: 15.04.2007 | Skomentować odważyli się: 0

Męczący trening, zwłaszcza że ostatnio nie mam czasu na rower (matura). Jednak mam nadzieję że po wszystkich egzaminach szybko dojdę do jakiejś formy i wreszcie wystartuję w maratonie (najprawdopodobniej będzie to Szczawno Zdrój).
Mały opis trasy. Z Legnicy (z pod klubu) do lasku, potem do Dunina i tam w terenie mały trening na pętelce, a potem dalej do Winnicy, i powrót inną drogą której nie ma na mapie (czyli teren) :D
Kategoria w towarzystwie


Dane wyjazdu:
38.56 km 0.00 km teren
01:32 h 25.15 km/h
v-max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Zwykła przejażdżka. Nawet nie

Sobota, 14 kwietnia 2007 · dodano: 14.04.2007 | Skomentować odważyli się: 0

Zwykła przejażdżka. Nawet nie ma co się rozpisywać. Wpadłem na grilla do babci :)
Kategoria samotnie


Dane wyjazdu:
31.02 km 0.00 km teren
01:19 h 23.56 km/h
v-max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Na pewno nie było tak

Sobota, 7 kwietnia 2007 · dodano: 07.04.2007 | Skomentować odważyli się: 0

Na pewno nie było tak jak planowałem. Zrobiłem jedno niepełne okrążenie a miały być 4!!! Z pewnością zniechęcił mnie cholernie mocny wiatr, ale też po części sumienie o zbliżającej się maturze. A teraz traska. Legnica - Gniewomierz - Legnickie Pole - Księginice - Koskowice - Legnica.
Kategoria samotnie


Dane wyjazdu:
68.82 km 5.00 km teren
03:05 h 22.32 km/h
v-max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Wycieczka na Marianówkę. Najpierw

Niedziela, 1 kwietnia 2007 · dodano: 01.04.2007 | Skomentować odważyli się: 0

Wycieczka na Marianówkę. Najpierw pod klub na umówione miejsce spotkania. Jednemu z kumpli zepsuły się klocki w tarcZówkach (prawdopodobnie źle ustawione). Odpadło dwóch bo drugi pomagał naprawiać. Reszta czyli Ja, Łuki, Erni i Alek pojechaliśmy. Obyło się bez przebitych dętek i wywrotek. Zadowalające tempo, choć moglibyśmy troszkę szybciej na niektórych odcinkach. Przeszkadzał wiatr. A teraz trasa: Legnica - Prostynia - Dunino - Wilczyce - Krotoszyce - Krajów - Sichówek - Sichów - Prusice - Leszczyna i do Stanisławowa podjazd. Na szczycie kilka fotek:

1.Moi towarzysze (od lewej:Erni, Alek, Łuki)


2. Kross Alka, ten maniak jeszcze nie może się nacieszyć. Dorwał mój telefon i zaczął robić zdjęcia ;P


Później zjazd (maksymalna prędkość 56,5 pod wiatr) i dalej - Sichów - Sichówek - Krajów - Krotoszyce - Wilczyce - Dunino - Prostynia - Legnica.
Kategoria w towarzystwie