Info

avatar To jest dziennik rowerowy który prowadzę ja, Evo88 z miasta Legnica. Przejechałem już 25051.47 kilometrów w tym 4430.22 w terenie. Moja średnia to 23.84 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bartex88.bikestats.pl

Z archiwum X


Licznik odwiedzin

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:97.99 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:03:38
Średnia prędkość:26.97 km/h
Maksymalna prędkość:59.31 km/h
Suma podjazdów:500 m
Maks. tętno maksymalne:197 (97 %)
Maks. tętno średnie:164 (80 %)
Suma kalorii:2902 kcal
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:48.99 km i 1h 49m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
69.20 km 0.00 km teren
02:41 h 25.79 km/h
v-max:59.31 km/h
Temperatura:18.0
HR max:192 ( 94%)
HR avg:151 ( 74%)
Kalorie: 2085 (kcal)

Na godzinkę ;)

Sobota, 16 lipca 2011 · dodano: 17.07.2011 | Skomentować odważyli się: 0

Sobota, dzień wolny od pracy bo skończyłem dziś wcześniej, o 14. Jestem już za granicą w Niemczech. Na rower zebrałem się ok godziny 16, zalałem bidon izo i ruszyłem na godzinkę wkoło miasta. Taki był plan. Jednakże jechało się fajnie, bo z wiatrem, i tak dojechałem sobie do Alsdorf. Pomyślałem więc że wrócę troszkę inną drogą, chociaż nie znałem tamtej okolicy. Skręciłem więc w prawo i jechałem tak że Aachen miałem po swojej prawej stronie. Czekałem na jakiś znak żebym wiedział ile km do aachen jest ale takowego nie było. Aż dojechałem do Eschweiler gdzie już zgubiłem orientację bo zakręciłem się kilka razy w kółko :D W końcu jednak znalazłem znak do Stolberga, a że już byłem bardzo zmęczony więc stwierdziłem że z tamtąd chociaż będę wiedział gdzie jechać. Do Stolberga jechałem pod wiatr, zmęczony masakrycznie już. Jechałem 10-15km/h, nie miałem siły na więcej. Woda w bidonie już dawno się skończyła, a w brzuchu pusto bo nie miałem w planach jechać tak daleko. W dodatku ten wiatr 30km/h i właśnie zbliżała się burza. W samym Stolbergu, jak już lało, wszystko było mi obojętne. Wymyśliłem sobie skrót który jak teraz patrzę okazał się zrobieniem kilku dodatkowych kilometrów... No cóż, terenów tych nie znam zbyt dobrze, muszę po prostu jeździć z wydrukowanymi mapkami, i starać się poznawać nowe tereny, a nie objeżdżać stare, wytarte przeze mnie od kilku lat szlaki. W zasadzie do domu dojechałem po niecałych 3 godzinach jazdy. Totalnie zajechany, zjadłem 2 pizze i dalej byłem głodny :d Może kilometry nie robią wrażenia, ale dla mnie ta jazda była istną masakrą. Nigdy więcej na godzinkę :P



Dane wyjazdu:
28.79 km 0.00 km teren
00:57 h 30.31 km/h
v-max:53.96 km/h
Temperatura:27.0
HR max:197 ( 97%)
HR avg:164 ( 80%)
Kalorie: 817 (kcal)

Tylko na chwile

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 16.07.2011 | Skomentować odważyli się: 1

Tylko na chwilę bo musiałem jechać w południe do Lubina. A więc przez ostatni tydzień byłem na Majorce i nie miałem jak jeździć (choć rowery można było wypożyczyć, ale drogo) tak więc dziś postanowiłem wyskoczyć choć na chwilę. Niedługo jadę do Niemiec i tam też nie będę miał za bardzo czasu. Prawdopodobnie zostanie mi tylko czas na jazdę w weekendy.