Info

avatar To jest dziennik rowerowy który prowadzę ja, Evo88 z miasta Lubin. Przejechałem już 27196.98 kilometrów w tym 4476.22 w terenie. Moja średnia to 23.67 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bartex88.bikestats.pl

Z archiwum X


Licznik odwiedzin

Dane wyjazdu:
58.46 km 20.00 km teren
02:31 h 23.23 km/h
v-max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Zwariowany dzień. Rano przyjechał

Niedziela, 29 kwietnia 2007 · dodano: 29.04.2007 | Skomentować odważyli się: 0

Zwariowany dzień. Rano przyjechał po mnie Alek bo mieliśmy jechać do klubu. Ubrałem się fajnie na krótko i wyszedłem pewnie przed chatę. Jak tylko wsiadłem i przejechałem kilka metrów, poczułem za####ście zimny wiatr brrrrrrrrrr.... !!! Niczym podkulone prosię zawinąłem się do domu w celu zmiany ubrania. Założyłem swoją zimową bluzę Rogelli i już było ok :) Po dotarciu pod klub okazało się że już wszyscy pojechali :/ Kurde moja wina, spóźniliśmy sie. Chciałem jechać do lasku przez Bartoszów ale Alek zaproponował trasę przez park miejski. Moglibyśmy spotkać kumpli w lasku więc trzeba było się śpieszyć. Już po drodze poczułem że jest mi za gorąco ale nic nie mówiłem. Dopiero w lasku nie mogłem wytrzymać i musiałem wracać do domu. Umówiłem się z kumplem że na gg bo mieliśmy w planach śmignąć gdzieś jeszcze. Tak koło 16 przyjechał Alek skarżąc się na strzelający i przeskakujący łańcuch. Po dokładniejszym zerknięciu okazało się że jest na granicy zerwania :D Z wycieczki nic. Pojechałem więc sam do Lubina. Miła fajna traska, wiele razy przeze mnie wałkowana :) Troszkę lasów, mnóstwo dziur, kilka górek. Ale zacznę od początku. Wyjazd z legnicy i od razu mijam, a raczej dojeżdżam do przejazdu kolejowego. Już z daleka widziałem że mrugają lampki więc przyśpieszyłem w nadzieji że zdążę. Gdy już byłem blisko zauwarzyłem że pociąg jest jeszcze w bezpiecznej odległości ode mnie. Niestety spojrzenie było na tyle krótkie że nie byłem w stanie ocenić prędkości lokomotywy. Dopiero po wjechaniu na przejazd, i usłyszeniu głośnej syreny dotarło do mnie że jest to pośpieszny ! widziałem jak szybko się zbliżał. Tak jakby w zwolnionym tempie !!! Serce aż mi stanęło. Na szczęście udało mi się zdążyć ale tak z 1 sekundę po przejechał pociąg !!! Z tego miejsca chciałbym przeprosić maszynistę tego pojazdu za moje nieodpowiedzialne zachowanie :) Choć i tak pewno tego nie przeczyta :P Po ochłonięciu jadę dalej i mijam kolejno wioski: Bobrów, Pątnówek, Rzeszotary (przejazd przez krajową trójkę), Dobrzejów, Miłgostowice (wjazd w las), wyjazd z lasu i jestem w Raszowa Mała, troszkę szosy i znowu wjazd w las na krótko bo chwilę potem jestem w Raszowej. Dalej już tylko Pieszków i Osiek gdzie zrobiłem nawrotkę wkoło przystanku :) Powrót z wiatrem w plecy, prędkośc w okolicach 28 km/h. Było miło :D Następny wyjazd planuję równierz na Lubin, ale zmodyfikowaną trasą, przez Gorzelin, a dzięki temu więcej lasów ^^.
Foto z przed wyjazdu, czysty rower :)

Pozdrawiam
Kategoria samotnie



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa gowdu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]