Info

avatar To jest dziennik rowerowy który prowadzę ja, Evo88 z miasta Lubin. Przejechałem już 27196.98 kilometrów w tym 4476.22 w terenie. Moja średnia to 23.67 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bartex88.bikestats.pl

Z archiwum X


Licznik odwiedzin

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2009

Dystans całkowity:712.58 km (w terenie 143.00 km; 20.07%)
Czas w ruchu:25:55
Średnia prędkość:27.50 km/h
Maksymalna prędkość:69.10 km/h
Suma podjazdów:740 m
Maks. tętno maksymalne:203 (100 %)
Maks. tętno średnie:160 (79 %)
Suma kalorii:20641 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:41.92 km i 1h 31m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
31.51 km 0.00 km teren
01:25 h 22.24 km/h
v-max:40.10 km/h
Temperatura:19.0
HR max:175 ( 86%)
HR avg:126 ( 62%)
Kalorie: 852 (kcal)

Rozjazd nr. 1

Niedziela, 12 lipca 2009 · dodano: 12.07.2009 | Skomentować odważyli się: 0

Dość długi, ale za to spokojny. Z Anią pojechaliśmy do Kunic, rundka wkoło jeziorka no i przez Zimnice z powrotem do legnicy :)
Kategoria w towarzystwie


Dane wyjazdu:
60.72 km 0.00 km teren
02:16 h 26.79 km/h
v-max:63.68 km/h
Temperatura:16.0
HR max:184 ( 91%)
HR avg:152 ( 75%)
Kalorie: 1886 (kcal)

Brak Mocy

Sobota, 11 lipca 2009 · dodano: 11.07.2009 | Skomentować odważyli się: 0

Z Legnicy wyjechałem w okolicach godziny 17. Oczywiście tempówki na podjeździe w Stanisławowie. Dojazd jak zwykle, przez Kozice, Winnicę, Sichów ;) Czułem się bardzo dobrze. Jazda była bogata w przyśpieszenia, zrywy itd itd ;D Nawet 1 podjazd na moją ulubioną górkę przebiegł dość szybko i sprawnie ALE po zjeździe poczułem się znacznie gorzej, przedłużyłem odpoczynek z 3 do 5 min. Ale i to było za mało. Próbowałem podjechać 2 raz w zamierzonej strefie tętna 174-177 ale okazało się to niemożliwe. Pojechałem więc na Pomocne, a dalej już na stary Jawor i do Legnicy przez Warmątowice Sienkiewiczowskie :D Dłuższej nazwy wymyślić nie mogli. Zrobię sobie teraz 2 dni rozjazdu co by odpocząć i mam nadzieje z mocą rozpocząć wtorkowy trening :)

:D
Kategoria samotnie


Dane wyjazdu:
35.31 km 0.00 km teren
01:16 h 27.88 km/h
v-max:55.52 km/h
Temperatura:17.0
HR max:187 ( 92%)
HR avg:158 ( 78%)
Kalorie: 1091 (kcal)

Trening z Arkiem po szosie, niedokończony :/

Piątek, 10 lipca 2009 · dodano: 10.07.2009 | Skomentować odważyli się: 2

Miały być powtórzenia długich podjazdów w górkach kaczawskich a wyszło takie byle co. Zaledwie 3 sprinty pod górkę (góreczkę) i szybko na jawor gdzie dopadła nas ogromna burza. Na szczęście przyjechała po nas moja mama, gdzie ktoś widział 12 stopni w lipcu... :/
19:00 ~ 20:30
Kategoria w towarzystwie


Dane wyjazdu:
39.72 km 0.00 km teren
01:15 h 31.78 km/h
v-max:50.28 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg:160 ( 79%)
Kalorie: 1105 (kcal)

deszcz

Środa, 8 lipca 2009 · dodano: 08.07.2009 | Skomentować odważyli się: 2

Z Arkiem po szosie. Zaraz za hutą zaczęło strasznie lać. Pojechaliśmy przez Winnicę i Krotoszyce do Sichówka i z tamtąd do Winnicy. Następnie przez Słup, Bielowice do Małuszowa i krajową 3 do Legnicy. Na grunwaldzkiej samochód włączający się do ruchu mnie nie zauważył przez co musiałem hamować (a mam tylko tylni) i gdybym nie podparł się nogą zaliczył bym szorowanie drogi kostkowej. Kierowcę zjebałem za to rzecz jasna ;D

A na 22 znowu do pracy. Nocna zmiana mnie wykańcza :/ Żeby chociaż nie padało to bym oszczędził na biletach MPK
Kategoria w towarzystwie


Dane wyjazdu:
10.71 km 8.00 km teren
00:28 h 22.95 km/h
v-max:39.40 km/h
Temperatura:24.0
HR max:174 ( 86%)
HR avg:144 ( 71%)
Kalorie: 389 (kcal)

Lasek

Niedziela, 5 lipca 2009 · dodano: 05.07.2009 | Skomentować odważyli się: 0

Krótka przejażdżka po lasku, w zasadzie rozjazd bo dalej nie mam tarczy z przodu.
Kategoria samotnie


Dane wyjazdu:
44.13 km 25.00 km teren
01:35 h 27.87 km/h
v-max:41.53 km/h
Temperatura:23.0
HR max:180 ( 89%)
HR avg:152 ( 75%)
Kalorie: 1333 (kcal)

Nieudany trening

Sobota, 4 lipca 2009 · dodano: 05.07.2009 | Skomentować odważyli się: 0

Miałem dziś wykonać bardzo męczący trening jednak nie dałem rady. Zrealizowałem go może w 60-70%. 4 godziny snu to zdecydowanie za mało, teraz wiem jak ważną rolę odgrywa w treningu kolarza. Wybrałem się na lubin w lasy w których jest przyjemniej i chłodniej. W drodze powrotnej w Rzeszotarach ominąłem kamień na drodze który zaćwierkał. Okazało się że był to mały wróbelek. Miał farta :D
Kategoria samotnie


Dane wyjazdu:
83.83 km 60.00 km teren
03:19 h 25.28 km/h
v-max:45.57 km/h
Temperatura:25.0
HR max:194 ( 96%)
HR avg:147 ( 72%)
Kalorie: 2527 (kcal)

Wytrzymałość ? :D

Piątek, 3 lipca 2009 · dodano: 03.07.2009 | Skomentować odważyli się: 3

Bardzo długa i często intensywna jazda w terenie, staraliśmy się omijać drogi asfaltowe i jechać jak najwięcej lasami i polami. Mój wyjazd z domu ok 17. Pojechałem po Kazia i z nim już po Arka. Wyjazd na Lubin ulicą poznańską i później skręt w prawo na Dobrzejów. Zaraz za nim skręt w lewo i w las. Dodam że ładnie tempo kręciliśmy w mieście, miejscami ponad 40 km/h ^^ :D W lesie też kilka razy zaszaleliśmy, ale trochę bałem się braku sił w drodze powrotnej więc nie zabardzo szalałem. Pilnowałem tętna by nie przeskoczyło 160 ud/min. Dojechaliśmy wreszcie do Raszówki, ubrodzeni i już spoceni mocno :D Ahh ta duchota, na szczęście w lesie panowały chłodniejsze warunki. Od Raszówki do Gorzelina asfaltem i zaraz z powrotem hop w las. Wyjechaliśmy z niego dopiero bodajże na przylesiu w Lubinie, tam od strony tego parku moto crossowego. Przejaz przez Lubin i od strony wyjazdu na Oborę przez polne drogi i lasy dotarliśmy do Krzeczyna Małego gdzie znowu wbiliśmy w las i dojechaliśmy do Gorzycy (gdzie buduje się mój wujek o czym nie wspomniałem kolegom :P ). Miałem skręcać w lewo i jechać na Chrostnik ale Arek chciał dalej jechać lasem prosto. Wyszło lepiej, no i chłodniej. Co dziwne dalej czułem się świetnie. Z lasów wyjechaliśmy dopiero w okolicach Karczewisk. Z tamtąd dojechaliśmy do Raszówki, powrót do legnicy tą samą drogą z tym że wyjechaliśmy w Miłgostowicach (gdzie postanowiłem przedłużyć trasę) i skręciliśmy na Bieniowice, Pątnów Legnicki i w końcu Legnica. Na ulicy pątnowskiej cisnęliśmy 36-38 km/h (prowadziłem :P ) i dogoniliśmy kolegów na makro rowerach. Podziw dla nich za osiągnięcie takiego tempa (chociażby z racji geometri, o rozmiarze ramy nie wspomnę ;D ), nie wiem czy dałbym radę rozpędzić się do prawie 40 na takim rowerze... Ostatni sprint, poczułem już ból w nogach, to jest to :D Tak oto wyjechaliśmy w okolicach cmentarza, wbiliśmy na Chojnowską i odprowadziliśmy Kazia. Dalej z Arkiem wróciliśmy przez park. Odprowadziłem go pod samą klatkę (5 zł się należy) po czym sam wróciłem do domu. W dalszym ciągu dobrze się czułem :D

po co ja się tak rozpisałem ? :D zamiast iść spać (A zostały mi już 5 godziny snu :/) to piszę coś co przeczytają maksymalnie 2 osoby, no może 3. Hmmm, a może w przyszłości i ja będę chciał sobie powspominać ? Następnym razem przydało by się jakieś foto z takich treningów, tak na pamiątkę. Dobranoc, trzeba wstać o 4 rano :D
Kategoria w towarzystwie