Info

avatar To jest dziennik rowerowy który prowadzę ja, Evo88 z miasta Lubin. Przejechałem już 27196.98 kilometrów w tym 4476.22 w terenie. Moja średnia to 23.67 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bartex88.bikestats.pl

Z archiwum X


Licznik odwiedzin

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2010

Dystans całkowity:313.71 km (w terenie 12.00 km; 3.83%)
Czas w ruchu:13:25
Średnia prędkość:23.38 km/h
Maksymalna prędkość:65.76 km/h
Suma podjazdów:1630 m
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:44.82 km i 1h 55m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
39.86 km 2.00 km teren
02:24 h 16.61 km/h
v-max:39.18 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Rajd Rowerowy Trzech Jezior

Niedziela, 26 września 2010 · dodano: 26.09.2010 | Skomentować odważyli się: 3

Po ostatnich ciężkich treningach postanowiłem zafundować sobie trochę luzu ;) Przy jeziorze jaśkowickim coś przebiło mi tylną oponę, ale na szczęście zadziałało mleczko. Ciekawe czy na długo. Dłuższy i ciekawszy wpis u Michała, zapraszam :P

Dane wyjazdu:
59.58 km 0.00 km teren
02:08 h 27.93 km/h
v-max:65.76 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Myślibórz z kolegą

Czwartek, 23 września 2010 · dodano: 23.09.2010 | Skomentować odważyli się: 0

A kolega na szosie, stąd ta dzisiejsza średnia ;) Mocny wiatr.

Trasa do Jawora - Myślibórz - Jawor przez chełmiec - Legnica
Kategoria w towarzystwie


Dane wyjazdu:
32.84 km 5.00 km teren
01:21 h 24.33 km/h
v-max:47.39 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

1,5 godzinki

Poniedziałek, 20 września 2010 · dodano: 20.09.2010 | Skomentować odważyli się: 0

Ciężko było, mimo mniejszego wiatru niż wczoraj. Słaby jestem :D
Kategoria samotnie


Dane wyjazdu:
51.47 km 0.00 km teren
01:57 h 26.39 km/h
v-max:48.73 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Z wiatrem i pod wiatr

Niedziela, 19 września 2010 · dodano: 19.09.2010 | Skomentować odważyli się: 0

Wybrałem się o 11, w końcu mogę pojeździć i zamierzam cały tydzień przejeździć na maksa, w Niemczech bowiem ciągle pada i padać będzie, taki region po prostu.
Co do dzisiejszej trasy, Z legnicy przez legnickie pole do wądroża jechało się super, gorszy był odcinek powrotny, wiatr albo boczny albo czołowy. Po średniej widać mocne pogorszenie mojej siły i tak też czułem po treningu - bolą mnie nogi :D
Cóż, pozostaje tylko mieć nadzieję że ten tydzień będzie słoneczny i bez opadów.
Kategoria samotnie


Dane wyjazdu:
15.73 km 0.00 km teren
00:37 h 25.51 km/h
v-max:52.71 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Aachen

Sobota, 11 września 2010 · dodano: 11.09.2010 | Skomentować odważyli się: 0

Krótka przejażdżka po Aachen. Brak czasu na więcej, za szybko robi się już ciemno. A pulsometr dalej leży zapomniany :D
Fotki rowerów z boc24


Fuji 5000 euro


Principia 4000 euro


Fuji - o cenę lepiej nie pytać


Principia 2000 euro, najtańsza ładna kolarka
Kategoria samotnie


Dane wyjazdu:
71.25 km 0.00 km teren
03:08 h 22.74 km/h
v-max:62.07 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Monschau

Niedziela, 5 września 2010 · dodano: 05.09.2010 | Skomentować odważyli się: 0

Celem była tama w Monschau. Plan był taki jak pisałem we wcześniejszym wpisie. Ja dojeżdżam na miejsce rowerem, ojciec samochodem i wracamy już razem. Dołączył jeszcze wujek który zajmuje się głównie bieganiem, ale od roweru też nie stroni. Trasa do Monschau biegła głównie pod górę z kilkoma mniejszymi zjazdami i płaskimi odcinkami. Dojachałem bodajże w godzinę i dwadzieścia minut. Akurat na miejsce dojeżdżał wujek, ojciec i kumpel busem. Z samego Monschau (nie wjeżdżaliśmy jednak do centrum) wyruszyliśmy dalej drogą 258 aż dojechaliśmy do tamy, miejsca gdzie krzyżują się drogi 258 i 399. My jednak jej nie widzieliśmy i pojechaliśmy dalej. Zaraz za mostem zaczął się podjazd. Jechałem pierwszy aż dojechałem do małej wioski i wiedziałem już że musieliśmy tą tamę minąć albo pomylić drogę bo z pamiętanych wcześniej zdjęć satelitarnych wynikało że tama jest za Monschau, i nie ma po drodze żadnych wiosek. Okazało się że wujek i ojciec zostali na podjeździe na tyle daleko w tyle że nawet ich nie widziałem. Zjechałem i wszystko się wyjaśniło, wujek zerwał łańcuch i wygiął wózek przerzutki. Pech, 15 minut jazdy i awaria. Poczekaliśmy jeszcze na kumpla aż przyjedzie busem z powrotem (nie zdążył nawet daleko odjechać), i z ojcem ruszyliśmy w drogę powrotną do aachen. Jechało się świetnie, na podjazdach wolno, ale za to z górki często było bardzo szybko. Od połowy drogi powrotnej mocno czułem przejechane kilometry, nie jestem przyzwyczajony do tak długich wypadów, a poza tym mam już drugi dzień zakwasy po siłowni (klatka piersiowa) :D



Dane wyjazdu:
42.98 km 5.00 km teren
01:50 h 23.44 km/h
v-max:52.24 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Alsdorf

Sobota, 4 września 2010 · dodano: 04.09.2010 | Skomentować odważyli się: 0

Dziś bezpośrednio po przyjściu z pracy. Nawet nic nie jadłem, od razu się przebrałem i na rower. W planach była 2 godzinna lekka jazda z racji tego iż ostatnio czułem się osłabiony, co nie pozwala mi na efektowną pracę na budowie. I tak też zrobiłem, miejscami jednak przycisnąłem mocniej. Trasę myślę że odwzorowałem w 90%, na pewno są jakieś błędy ale i tak to dobrze jak na tereny których w ogóle nie znam. Jechałem jak zwykle bez mapy. Z Aachen wyjechałem w kierunku który jest najbardziej płaski. Dojeżdżając do Alsdorf zauważyłem dwie mocno strome górki (myślę że to śmieci przysypane ziemią), i w tamtym kierunku starałem się jechać. Nie wjeżdżałem jednak, może następnym razem. Szybko zaczęło robić się ciemno a w samym Aachen przejeżdżając koło stadionu zauważyłem ciekawe samochody. Jakaś wystawa musiała być dziś, były 2 monster trucki, jakieś Vipery, ferrari i to tyle z ciekawych aut.

Pogoda na jutro zapowiada się bardzo ładna. Planuję pojechać do Monschau na tamę, tam spotkam się z ojcem (dojedzie z kolegą busem), i z tamy już wspólnie wrócimy powolnym tempem. W poniedziałek siłownia a we wtorek rower, jak pogoda pozwoli bo zapowiada się deszcz.
ps. znowu zapomniałem założyć pulsometr który mam już od tygodnia ;)
Kategoria samotnie