Info

avatar To jest dziennik rowerowy który prowadzę ja, Evo88 z miasta Lubin. Przejechałem już 27196.98 kilometrów w tym 4476.22 w terenie. Moja średnia to 23.67 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bartex88.bikestats.pl

Z archiwum X


Licznik odwiedzin

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:292.26 km (w terenie 134.00 km; 45.85%)
Czas w ruchu:12:15
Średnia prędkość:23.86 km/h
Maksymalna prędkość:63.86 km/h
Suma podjazdów:1210 m
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:48.71 km i 2h 02m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
39.39 km 0.00 km teren
01:23 h 28.47 km/h
v-max:45.71 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Tak od niechcenia.

Sobota, 30 kwietnia 2011 · dodano: 01.05.2011 | Skomentować odważyli się: 0

Zostałem wręcz zmuszony do wyjścia na rower ;)

Najpierw na dworzec dać komuś pieniążki na pociąg (bo rodzice nie dają :P), no a skoro już byłem przebrany i z wodą w bidonie to pojechałem na Legnickie Pole i tamte okoliczne wioski.
Kategoria samotnie


Dane wyjazdu:
72.61 km 60.00 km teren
03:44 h 19.45 km/h
v-max:63.86 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

3:44

Wtorek, 19 kwietnia 2011 · dodano: 19.04.2011 | Skomentować odważyli się: 3

Jako że dzień po maratonie, po którym nieźle dostałem w kość, nie zrobiłem sobie żadnego rozjazdu tlenowego i na spokojnie, wybrałem się na trochę dłuższy niż standardowy rozjazd z Pawłem i nowo poznanym kolegą Pawła (nie pamiętam imienia).
Trasa była bardzo fajna, w końcu jakaś różnorodność terenu, ja ciągle wałkuję to samo, a Paweł zafundował nam dziś na prawdę ciekawą mieszankę. Nie zabrakło niczego. Cóż, nie będę się rozpisywał bo z pewnością nikt nie lubi długiego i wyczerpującego opisu trasy, i takich tam ble ble ble ble :)

Kategoria w towarzystwie


Dane wyjazdu:
58.24 km 52.00 km teren
02:36 h 22.40 km/h
v-max:44.92 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Wrocław Bikemaraton

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 19.04.2011 | Skomentować odważyli się: 3

Jako że w tym roku nie planowałem ani też nie planuję w dalszym ciągu żadnych startów, a była okazja wybrać się do Wrocławia na maraton, więc skorzystałem. Aczkolwiek jechałem bez numerku, znaczy się w skrócie zaoszczędziłem 60 zł :P
I bardzo dobrze, bo BM z roku na rok coraz gorszy, już nawet reklamówek na reklamy nie dają (te które dostaje się wraz z "gadżetami" - w tym roku koszulka, trzeba przyznać że nawet nawet).
Wróćmy jednak do samej trasy. Ustawiłem się z kumplem w jego sektorze, tzn ostatnim :D a speaker zapowiedział że startuje ok 1800 zawodników, z czego zdecydowana większość, jakieś 1500 osób, było przed nami. Mi to latało ale kolega był w nastroju bojowym. Ja z kolei jak to przed wyścigiem ziewałem i w ogóle spać mi się chciało :D Ubraliśmy się na długo, jednak za chwilę wyszło słońce, postanowiliśmy wrócić się szybko do auta i przebrać, co kosztowało nas jakieś 10 minut. No i staliśmy jeszcze dalej, dołączył do nas również Eper oraz Arek z tego teamu od pralek (kiedyś intersport) :)
Start, pierwsze 500 metrów to było odpychanie się, dopiero po pierwszym zakręcie można było normalnie jechać, tzn trzeba było się przepychać do przodu. Ja po prostu jechałem, albo inaczej, starałem się jechać za Bartkiem. Eper już 5s po starcie odpadł :P Ja zresztą też co chwilę musiałem doganiać kumpla bo nie szło się przepychać. Na 5 km Bartek ostatecznie mnie zgubił, ja zaś zacząłem jechać własnym tempem, aczkolwiek starałem się jechać mocno, cały czas przebijając się do przodu. Najlepiej było na asfaltach, jednak tych było jak na lekarstwo. Pierwszy raz podczas maratonów zatrzymywałem się na bufetach, i chwilę gawędziłem z dziewczynami które podają bidony. Na 3 bufecie w ogóle jakieś rodzynki jadłem, i w ogóle 2 minuty mi zajęło zanim pojechałem dalej. Zresztą na 3 bufecie już mi prąd odcięło i resztę trasy (ok 13 km do mety) jechałem ślamazarnym tempem ok 17-20 km/h. Wszyscy Ci którzy wcześniej byli wyprzedzani przeze mnie, wyprzedzali teraz mnie. Jak pierwszy podjazd spokojnie podjeżdżałem, tak ten na środku trasy nie dałem rady, a pod koniec w ogóle nie miałem sił nawet na prowadzenie roweru. Cóż, nie ma się co dziwić skoro nie trenowałem.



Kategoria w towarzystwie


Dane wyjazdu:
28.85 km 20.00 km teren
01:15 h 23.08 km/h
v-max:48.73 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Przed wyścigiem

Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 19.04.2011 | Skomentować odważyli się: 0

Spokojna jazda po lasku, parku itd.
Kategoria w towarzystwie


Dane wyjazdu:
32.10 km 2.00 km teren
01:10 h 27.51 km/h
v-max:50.64 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Krótko, po 4 godzinach snu.

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · dodano: 05.04.2011 | Skomentować odważyli się: 0

Cześć! Dziś poszedłem spać o 8 rano, tak, o 8 rano położyłem się do łóżka :) Wstałem o godzinie 11 i o 13 już poszedłem na rower. Test na zmęczenie wypadł pozytywnie, nie czułem mocnego zmęczenia. To samo wykazał test robiony tydzień temu (tylko że wtedy w ogóle nie spałem) na siłowni. Jak się okazało przy podnoszeniu ciężarów spadku siły nie było widać w ogóle.
A co do dzisiaj, dość mocny wiatr, czyli po prostu wiosna.
Kategoria samotnie


Dane wyjazdu:
61.07 km 0.00 km teren
02:07 h 28.85 km/h
v-max:54.16 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Pierwszy raz w tym roku na krótko!

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Skomentować odważyli się: 12

Z racji iż ostatnio ciągle jeździłem po płaskim...
Dziś wyszedłem na rower na krótko, świetna pogoda pomyślałem, ale za chwilę okazało się że jest mocny wiatr. Pojechałem Złotoryjską do góry, aż do ronda i zdecydowałem że zrobię pętlę do Złotych ryji, Jawora i z powrotem do Legnicy. Jak postanowiłem tak pojechałem. Do Złotoryji jechało się bosko, miałem lekki wiatr w plecy tak że momentami dało się przekroczyć 40 km/h, praktycznie nie schodząc poniżej 32 km/h. W Złotoryji, a może i nawet przed, skręciłem w lewo na Jawor. I tu masakra, nie dość że góra dół, to jeszcze pod wiatr... 15 km/h było normą na liczniku, no czasami w porywach do 20 paru na liczniku. Do Jawora dojechałem już z mocno nadszarpniętymi siłami. Ale okazało się że z Jawora do Legnicy mam boczny wiatr, który jakoś niespecjalnie mi przeszkadzał, w dodatku gęsty ruch niwelował te boczne podmuchy, dzięki temu 30 km/h liczniku było łatwe do osiągnięcia, udało się, wjeżdżając do Legnicy miałem średnią ponad 30 km/h , pierwszy raz w tym roku. Dzięki tirom :D
ps. poziom polskich kierowców żenujący, tragedia, nie dorównujemy Niemcom do pięt. Szczególnie kierowcy Wieśwagenów Golfów i Passatów, oczywiście kombi i 1.9 tdi. BMW wbrew pozorom jeżdżą rozważnie (druga sprawa - bo mało tych samochodów tak na prawdę na drogach widzę). Bez obrazy dla lubiących Volkswageny, do aut nic nie mam, ale do kierowców tak!

Zdjęcia podglądowe podejrzanych:
Passat Kombi

Golf 4


mapka
Kategoria samotnie