Info

avatar To jest dziennik rowerowy który prowadzę ja, Evo88 z miasta Lubin. Przejechałem już 27196.98 kilometrów w tym 4476.22 w terenie. Moja średnia to 23.67 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bartex88.bikestats.pl

Z archiwum X


Licznik odwiedzin

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2024

Dystans całkowity:522.48 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:21:12
Średnia prędkość:24.65 km/h
Maksymalna prędkość:60.54 km/h
Suma podjazdów:2069 m
Maks. tętno maksymalne:193 (95 %)
Maks. tętno średnie:147 (72 %)
Suma kalorii:9611 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:40.19 km i 1h 37m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
53.20 km 0.00 km teren
01:54 h 28.00 km/h
v-max:44.80 km/h
Temperatura:26.0
HR max:179 ( 88%)
HR avg:141 ( 69%)
Kalorie: 990 (kcal)

Kolejna jazda

Niedziela, 11 sierpnia 2024 · dodano: 12.08.2024 | Skomentować odważyli się: 0

Kolejny raz wybrałem się ścieżką rowerową z Lubina na Oborę następnie Brunów i aż do prawie Chocianowa. Droga powrotna dokładnie taka sama. Następnym razem chciał bym dobić do 60 km :)
Kategoria samotnie


Dane wyjazdu:
47.80 km 0.00 km teren
01:55 h 24.94 km/h
v-max:43.80 km/h
Temperatura:25.0
HR max:168 ( 82%)
HR avg:128 ( 63%)
Kalorie: 1000 (kcal)

Fajnie coś znowu napisać na bikestats

Piątek, 9 sierpnia 2024 · dodano: 09.08.2024 | Skomentować odważyli się: 0

Dzisiaj pierwsza pełnoprawna jazda. Nowe buciki SZOSOWE najtańsze shimano - swoją drogą super jakość itd, aż w szoku jestem bo kiedyś najtańsze buty wcale nie były tak dobrze wykonane, albo już po prostu nie pamietam jak było ;) (moje pierwsze ever-wcześniej jeździłem w mtb), pierwszy raz od nie pamiętam kiedy w pełnym stroju (Od BARTKA dzięki BARTEK :D ) no i na POŻYCZONYM rowerze szosowym (super sprawa DZIĘKI BARTEK szkoda że tylko pożyczony :D ). A więc po przedwczorajszej przejażdżce po której w ogóle nie odczuwałem zmęczenia wsiadłem na rower. Poczułem jednak że DUPA BOLI, a po chwili okazało się że jednak nogi też. Umówiłem się z Bartkiem ze spotakmy się pomiędzy Lubinem a Legnicą, co się okazało, ledwo wyjechałem z miasta i już napotkałem Bartka (!) Tak więc od tej chwili jechaliśmy razem, dla mnie tempo było zabójcze, dla Bartka na pogawędkę. Coś mi tam opowiadał o regulacji bloków, smarowaniu łańcucha nawet kilka fotek mi zrobił, ale szczerze mówiąc nic nie pamiętam bo walczyłem o życie, tempo było dla mnie za mocne... :P

Boże jaką ja mam małą łydkę, no i ten bebzol... DRAMAT. A tak na poważnie to nie mam takiego brzucha, zdjęcie źle wyszło ;) Później na chwilę zamieniliśmy się rowerkami, miałem okazję przejechania się na CANYONIE (sam kiedyś miałem ale MTB), jakiś najwyższy model (nawet nie wiem jaki), ma szmery i bajery, elektroniczne przerzutki i inne dziwne rzeczy. Jest mega sztywny dzięki karbonowej ramie, no i oczywiście jest mega lekki. Nogi po dojechaniu do Legnicy bolały już niemiłosiernie, tam krótki postój i strzelenie fotki :)

Drogę powrotą do Lubina pokonałem sam, teoretycznie z wiatrem, ja jednak tego nie odczuwałem. Po drodze w Rzeszotarach musiałem zatrzymać się w dino po batona. Dopiero przed samym Lubinem poczułem się lepiej, chyba za mało zjadłem przed "treningiem". Tak czy siak pierwsze koty za płoty, w planach mam pokręcić trochę póki ciepło, a co będzie dalej zobaczymy. Nóg nie golę, nie mam w planach się ścigać. Ale przyjemnie będzie pokręcić wkoło Lubina. Dzięki Bartek jeszcze raz za rowerek, jest miodny ! No i za strój dzięki któremu czułem się jak zawodowiec ^^. Ps. mojego zielonego... niestety nie mogę znaleźć, chyba już przepadł na zawsze :/
Kategoria w towarzystwie


Dane wyjazdu:
39.88 km 0.00 km teren
01:36 h 24.93 km/h
v-max:43.20 km/h
Temperatura:25.0
HR max:172 ( 84%)
HR avg:139 ( 68%)
Kalorie: 950 (kcal)

Powrót na rower ?

Środa, 7 sierpnia 2024 · dodano: 09.08.2024 | Skomentować odważyli się: 0

Wycieczka zapoznawcza z nowym-pożyczonym rowerem od Bartka S. (dzięki wielkie!!!). Planowo miało być 20 a wyszło 40 km :) Pojechałem fajną ścieżką rowerową Lubin - Obora - Brunów - kawałek dalej i z powrotem :) Jechało się super, nie czułem zmęczenia, tlenowo spoko, trochę nogi czułem. Jazda w adidasach (jutro mają przyjść buty szosowe) i normalnych spodenkach (będzie boleć dupsko).
Kategoria samotnie