Info

avatar To jest dziennik rowerowy który prowadzę ja, Evo88 z miasta Lubin. Przejechałem już 27196.98 kilometrów w tym 4476.22 w terenie. Moja średnia to 23.67 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bartex88.bikestats.pl

Z archiwum X


Licznik odwiedzin

Wpisy archiwalne w kategorii

oponki szosowe w MTB

Dystans całkowity:1147.98 km (w terenie 2.50 km; 0.22%)
Czas w ruchu:42:11
Średnia prędkość:27.21 km/h
Maksymalna prędkość:59.67 km/h
Suma podjazdów:3920 m
Maks. tętno maksymalne:197 (97 %)
Maks. tętno średnie:170 (83 %)
Suma kalorii:27006 kcal
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:45.92 km i 1h 41m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
36.50 km 0.00 km teren
01:21 h 27.04 km/h
v-max:44.82 km/h
Temperatura:22.0
HR max:195 ( 96%)
HR avg:167 ( 82%)
Kalorie: 1200 (kcal)

Kolejny miesiąc przerwy.

Niedziela, 25 września 2011 · dodano: 28.09.2011 | Skomentować odważyli się: 3

I już znowu jestem w kraju, tym razem na o wiele dłużej bo aż do następnych wakacji :) Będzie więc czasu na więcej kręcenia, ale nie nastawiam się na mega wiele kilometrów. Po prostu w wolnych, i chętnych chwilach będę sobie kręcił.
A co do owej Niedzieli...

Nie chciałem uderzac od razu na dystans typu 60 czy 70 kilometrów wiec dzisiejsza trasa przebiegala po bardzo lagodnym, i znanym mi terenie. Staralem sie nie zwarzac na srednia predkosc i jechac w miare spokojnie. Kilka razy musialem jednak depnac i poczuc mocniejszy wiatr... pod kaskiem ? ;)

Mniejsza o to, 35 km, srednia moze byc, wiem juz jak sie czuje i moge smialo sukcesywnie zwiekszac liczbe kilometrow ;D



Dane wyjazdu:
71.90 km 0.00 km teren
02:30 h 28.76 km/h
v-max:59.20 km/h
Temperatura:27.0
HR max:195 ( 96%)
HR avg:165 ( 81%)
Kalorie: 2100 (kcal)

Świerzawa z Jackiem.

Niedziela, 21 sierpnia 2011 · dodano: 21.08.2011 | Skomentować odważyli się: 1

Wróciłem do polski wcześniej, co prawda tylko 4 dni ale zawsze to coś. Wczoraj jak wróciłem od razu sauna, a dziś z Jackiem rower. Chciałem zaznaczyć że nie jeździłem od miesiąca, ale dziś samopoczucie cholernie mnie zaskoczyło, było nadzwyczajnie lekko, no pod koniec już nie, ale ogólnie było spoko :)
A na początku sierpnia przecież ledwo chodziłem...



Dane wyjazdu:
69.20 km 0.00 km teren
02:41 h 25.79 km/h
v-max:59.31 km/h
Temperatura:18.0
HR max:192 ( 94%)
HR avg:151 ( 74%)
Kalorie: 2085 (kcal)

Na godzinkę ;)

Sobota, 16 lipca 2011 · dodano: 17.07.2011 | Skomentować odważyli się: 0

Sobota, dzień wolny od pracy bo skończyłem dziś wcześniej, o 14. Jestem już za granicą w Niemczech. Na rower zebrałem się ok godziny 16, zalałem bidon izo i ruszyłem na godzinkę wkoło miasta. Taki był plan. Jednakże jechało się fajnie, bo z wiatrem, i tak dojechałem sobie do Alsdorf. Pomyślałem więc że wrócę troszkę inną drogą, chociaż nie znałem tamtej okolicy. Skręciłem więc w prawo i jechałem tak że Aachen miałem po swojej prawej stronie. Czekałem na jakiś znak żebym wiedział ile km do aachen jest ale takowego nie było. Aż dojechałem do Eschweiler gdzie już zgubiłem orientację bo zakręciłem się kilka razy w kółko :D W końcu jednak znalazłem znak do Stolberga, a że już byłem bardzo zmęczony więc stwierdziłem że z tamtąd chociaż będę wiedział gdzie jechać. Do Stolberga jechałem pod wiatr, zmęczony masakrycznie już. Jechałem 10-15km/h, nie miałem siły na więcej. Woda w bidonie już dawno się skończyła, a w brzuchu pusto bo nie miałem w planach jechać tak daleko. W dodatku ten wiatr 30km/h i właśnie zbliżała się burza. W samym Stolbergu, jak już lało, wszystko było mi obojętne. Wymyśliłem sobie skrót który jak teraz patrzę okazał się zrobieniem kilku dodatkowych kilometrów... No cóż, terenów tych nie znam zbyt dobrze, muszę po prostu jeździć z wydrukowanymi mapkami, i starać się poznawać nowe tereny, a nie objeżdżać stare, wytarte przeze mnie od kilku lat szlaki. W zasadzie do domu dojechałem po niecałych 3 godzinach jazdy. Totalnie zajechany, zjadłem 2 pizze i dalej byłem głodny :d Może kilometry nie robią wrażenia, ale dla mnie ta jazda była istną masakrą. Nigdy więcej na godzinkę :P



Dane wyjazdu:
28.79 km 0.00 km teren
00:57 h 30.31 km/h
v-max:53.96 km/h
Temperatura:27.0
HR max:197 ( 97%)
HR avg:164 ( 80%)
Kalorie: 817 (kcal)

Tylko na chwile

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 16.07.2011 | Skomentować odważyli się: 1

Tylko na chwilę bo musiałem jechać w południe do Lubina. A więc przez ostatni tydzień byłem na Majorce i nie miałem jak jeździć (choć rowery można było wypożyczyć, ale drogo) tak więc dziś postanowiłem wyskoczyć choć na chwilę. Niedługo jadę do Niemiec i tam też nie będę miał za bardzo czasu. Prawdopodobnie zostanie mi tylko czas na jazdę w weekendy.



Dane wyjazdu:
62.13 km 0.00 km teren
02:15 h 27.61 km/h
v-max:51.10 km/h
Temperatura:20.0
HR max:188 ( 92%)
HR avg:159 ( 78%)
Kalorie: 1700 (kcal)

Zlotoryja

Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 24.06.2011 | Skomentować odważyli się: 0

Poczatkowo jak jechalem kierowalem sie na lubin. Ale stwierdzilem ze jade z wiatrem, wiec wolalem najpierw jechac pod, a pozniej z wiatrem, wiec skrecilem na Zlotoryje. Po drodze nie jechalo sie strasznie ciezko, no i dodatkowo fajnie bylo pomyslec ze akurat dzis odbywaja sie szosowe mistrzostwa polski, akurat w ten dzien byla to jazda na czas. Na miejscu super rowery itd. Poogladalem, pokrecilem sie 15 min, i spotkalem Krzyska z ktorym to pojechalismy na Jawor, a potem do Legnicy. Tak jak na mapce.


Dane wyjazdu:
27.70 km 0.00 km teren
01:04 h 25.97 km/h
v-max:48.25 km/h
Temperatura:22.0
HR max:176 ( 86%)
HR avg:145 ( 71%)
Kalorie: 778 (kcal)

Rozjazd

Piątek, 17 czerwca 2011 · dodano: 17.06.2011 | Skomentować odważyli się: 1

Wyskoczyłem na godzinkę ok 15 rozjeździć bolące po wczoraj nogi. Spokojnie, bez pośpiechu i bez stroju.

Dane wyjazdu:
82.25 km 0.00 km teren
02:44 h 30.09 km/h
v-max:52.50 km/h
Temperatura:29.0
HR max:192 ( 94%)
HR avg:163 ( 80%)
Kalorie: 2311 (kcal)

Hardcorowo.

Czwartek, 16 czerwca 2011 · dodano: 16.06.2011 | Skomentować odważyli się: 2

Po wielu dniach "nie chcenia się" wkońcu zmotywowałem się do wyjścia na rower. Na początek podjechałem kupić makaron na spaghetti. Wychodząc ze sklepu spotkałem Pawła który mieszka obok. Podrzuciłem makaron do domu i pojechałem z Pawłem na rondo gdzie poczekaliśmy na kolejnych 2 z Bolmetu. Tak więc składem 2 z S&K i 2 z Bolmetu pojechaliśmy na Złotoryję. Tempo było dość spokojne, zwłaszcza że połowę drogi przesiedziałem na kole więc 35km/h nie było problemem. Po dojechaniu do Złotoryji nastąpił pierwszy skok który jeszcze przeżyłem... do połowy :D Chłopaki zdecydowali się gonić ciężarówkę pod górę ale przy 45km/h płuca już wypluwałem więc odpuściłem. Paweł zresztą też. Spotkaliśmy się przy sklepie, 3 minutowy postój i pogadanka o rowerach. Potem chwila spokojnej jazdy oczywiście do następnego podjazdu gdzie już nawet nie próbowałem jechać szybko. I już więcej ich nie widziałem, chociaż nie. Jeszcze chwila :P Dysząc i zipiąc dogoniłem Pawła który w sumie czekał na mnie w Pielgrzymce. Całą traskę do Wojcieszowa przesiedziałem mu na kole i przy 40km/h próbowaliśmy dogonić resztę. Widzieliśmy ich już na przejeździe kolejowym w Złotoryji ale oni pojechali troszkę dłuższą trasą, tzn przez Złotoryję a my skrótem na kolejną rundę. Szybko zrobiliśmy jeszcze postój w sklepie na pierwszym podjeździe i rura dalej. Przez całą rundę kol. z Bolmetu już nas nie doszli. W sumie jechaliśmy dość szybko. Po tej rundzie musiałem jechać do Legnicy bo dostałem sms że mam spotkanie w sprawie inwentaryzacji na 16 a była godzina 15... Pożegnałem się więc z Pawłem i ruszyłem do domu. Paweł jednak dogonił mnie koło Kozowa bo okazało się że on też już w sumie wraca. Dzięki niemu zaoszczędziłem mnóstwo czasu. Raz dałem mu krótką zmianę i resztę drogi przesiedziałem na kole, a co, i tak nie dałbym rady bo znowu jechaliśmy 40. Bez wątpienia najmocniejszy trening w tym sezonie. Przed Legnicą miałem odruchy wymiotne. A na spotkanie zdążyłem :D


Dane wyjazdu:
34.73 km 0.00 km teren
01:12 h 28.94 km/h
v-max:46.86 km/h
Temperatura:25.0
HR max:190 ( 93%)
HR avg:170 ( 83%)
Kalorie: 1000 (kcal)

Test progu mleczanowego.

Sobota, 11 czerwca 2011 · dodano: 11.06.2011 | Skomentować odważyli się: 1

Dziś postanowiłem sprawdzić jaki mam próg mleczanowy. Zrobiłem dokładnie taki sam test jak chociażby 10 czerca 2009 roku. Wtedy wyszło mi 174, a dziś... 179 !? W sumie jest to możliwe, ale przecież nie jestem wytrenowany. Dane muszą być błędne, tak sądzę. Zrobię powtórkę w przyszłym tygodniu a tymczasem dane z testu:

prawie 30 min jazdy na maxa a z tego
17 min 34 sek do pomiaru
179 średnie
190 maksymalne

Robi wrażenie :D

Przed tym była rozgrzewka 15 minutowa po legnicy. Po teście miałem jechać na lubin, ale zrezygnowałem bo mam trochę obowiązków ostatnio no i w domu trzeba posprzątać ;)

Dane wyjazdu:
73.52 km 0.50 km teren
02:42 h 27.23 km/h
v-max:44.71 km/h
Temperatura:29.0
HR max:184 ( 90%)
HR avg:152 ( 74%)
Kalorie: 1992 (kcal)

Lubin

Środa, 8 czerwca 2011 · dodano: 09.06.2011 | Skomentować odważyli się: 1

Umówiłem się dziś z Pawłem że pojedziemy o 14 na trzy godziny jazdy w tlenie. Tak żeby spalić trochę zbędnych kalorii. Wyjazd doszedł do skutku, aczkolwiek nie przebiegał tak jak powinien.

Z trzech godzin zrobiły się w sumie niecałe trzy, w sumie to i dobrze. Miałem więcej czasu na przygotowanie się do późniejszego spotkania. Ale nie o tym chciałem pisać. Jak jechaliśmy do Lubina (Paweł rano zrobił jakieś 80 km) okazało się że różnica w naszym tętnie jest kolosalna. Podczas gdy paweł miał 120, ja miałem już 150. Gdybym chciał jechać tak jak planowałem, czyli do 140 ud/min, musielibyśmy niesamowicie się wlec. Przyśpieszyliśmy więc tempo. Dojeżdżając do Lubina, a w zasadzie do Obory, mieliśmy średnią prędkość 32 km/h (albo 33). Jadnak dalej nie było już tak łatwo. O ile do Lubina jechaliśmy z wiatrem, i dało się utrzymać fajne tempo jadąc w miarę spokojnie, o tyle już w drugą stronę niestety nie. Od Szklar Górnych był hardkor. Wiatr straszny, na szczęście trochę pomagały nam lasy, ale i tak mimo wszystko było mi ciężko. Zdecydowanie czułem jeszcze wczorajszą jazdę (w sumie trening). W dodatku rano byłem na siłowni, tam też jednak troszkę się pomęczyłem. W każdym bądź razie do Kochlic jeszcze dawałem rady. Ale tam wyjechaliśmy już z pomiędzy lasów i prędkość z 26-27 spadła do 22 :D I tak do samej legnicy, pod koniec sprincik bo Paweł już nie mógł wytrzymać ze mną ;)
Jutro dzień bez roweru.
Wiatr 15km/h, w porywach do 22km/h.



WPISAĆ PRZEWYŻSZENIA PÓŹNIEJ.

Dane wyjazdu:
58.69 km 0.00 km teren
01:56 h 30.36 km/h
v-max:55.94 km/h
Temperatura:27.0
HR max:193 ( 95%)
HR avg:167 ( 82%)
Kalorie: 1745 (kcal)

Lca-Jawor-Złotoryja-Lca

Wtorek, 7 czerwca 2011 · dodano: 07.06.2011 | Skomentować odważyli się: 1

Dziś pojechałem w największy upał. Z domu wyszedłem o godzinie 12, no może chwilę przed. Przejechałem się przez całe miasto, tak aby nie jechać zmasakrowaną ulicą Jaworzyńską. Wolałem przejechać się koło Auchan, lepszą drogą (w sumie to trochę lepszą). Dalej już krajową 3 do Jawora. Ciężko było bo pod wiatr, a do tego mnóstwo tirów, ale z naprzeciwka więc co chwila mnie zatrzymywały. Z jawora jechało się już tak jakby lepiej, wiatr boczny, trochę przeszkadzał. Gorzej było na zaniedbanych drogach, trzeba było jechać slalomem. Za to od Złotoryji można iść jak pocisk. Wiatr lekko w plecy, w sumie może więcej niż lekko :D A że już zmęczony byłem to tak do 42 km/h dałem się rozpędzić i miejscami pod górki do 35-37 schodziłem. Pod koniec już, przy hucie spotkałem innego kolarza, na szosie. Myślałem że sobie go minę a tu okazało się że siedzi mi na kole. Jak jechałem 35 to do 45 powoli się rozpędzałem, ale zaraz mnie odcięło więc dałem sobie spokój. Chwilę pogadaliśmy i każdy pojechał na rondzie w swoją stronę.

Dane z pulsometra(tętno):
111-140 4%
141-161 15%
od 162 80%

EDIT. Dowiedziałem się że szosowiec którego spotkałem to Marek Bonecki... dobrze że nie próbowałem uciekać bo bym się ośmieszył :D