Info

avatar To jest dziennik rowerowy który prowadzę ja, Evo88 z miasta Lubin. Przejechałem już 27196.98 kilometrów w tym 4476.22 w terenie. Moja średnia to 23.67 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bartex88.bikestats.pl

Z archiwum X


Licznik odwiedzin

Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczka

Dystans całkowity:1017.24 km (w terenie 181.50 km; 17.84%)
Czas w ruchu:58:39
Średnia prędkość:17.34 km/h
Maksymalna prędkość:70.61 km/h
Suma podjazdów:2978 m
Maks. tętno maksymalne:171 (84 %)
Maks. tętno średnie:121 (59 %)
Suma kalorii:4950 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:42.38 km i 2h 26m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
83.18 km 3.00 km teren
04:12 h 19.80 km/h
v-max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

WYCIECZKA PARK KRAJOBRAZOWY CHEŁMY

Niedziela, 17 sierpnia 2008 · dodano: 18.08.2008 | Skomentować odważyli się: 2

WYCIECZKA PARK KRAJOBRAZOWY CHEŁMY
Ustawka pod klubem KKG Zywer o 14, wyjazd 14:15. Początkowo trasa na Słup przez Warmątowice Sienkiewiczowskie i asfaltem przez pola. Umówiliśmy się pod wiatrakiem z dwoma kumplami którzy przybyli któko po nas.


Krótka pogawędka i można ruszac :)


Trasa cały czas asfalt. Zaplanowałem ją w ten sposób żeby była długa, i obfitująca w jak najwyższe przewyższenia. Pokonaliśmy dwa podjazdy, w tym jeden na prawdę męczący. Ale wszystko po kolei. Ze Słupa kierujemy się na Chroślice i Bogaczów. Wjeżdżając do lasu zaczynamy nasz pierwszy podjazd. Niestety koledzy musieli się zwijac gdyż na 16 mieli byc w domu. Trudno. Dlaszą częśc trasy pokonaliśmy sami :) Oczywiście Ania jako zapalony rowerzysta (tak jak i ja :P ) poradziła sobie z podjazdem nie schodząc z roweru. Nagrodą dla nas okazał się długi zjazd kończący się we wsi Pomocne. Nie jedziemy jednak prosto lecz skręcamy w prawo na drogę 365 (już poprawione ;p )



by w ostateczności zdobyc "Czartowskie Skały" :)




Wracamy do wsi Pomocne i jedziemy dalej krętą drogą do Kondratowa. Tu krótki postój na przypomnienie sobie w jakim miejscu powinniśmy skręcic ;)



Skręcamy w prawo i zaczynamy nasz drugi podjazd. Jest on krótki lecz moim zdaniem bardziej stromy. Po wjechaniu na szczyt w oddali widzimy już Wilczą Górę. Oczywiście podjeżdżając bliżej skusiliśmy się na fotki ;)



Dojeżdżamy do Wilkowa i... gubimy się :D Jedziemy więc dalej i przed samą Złotoryją skręcamy w prawo na Leszczynę. Aha, przed tym skrętem jakaś dziwna skałka. Zgadujcie co to :P



Do Leszczyny dojeżdżamy prawie bez problemów ;) Staramy się wdychac jak najwięcej świeżego powietrza :D Ania co chwila zerka w niebo, jak mi się przyznała bardzo lubi obserwowac niebieskie obłoczki :)



Do Legnicy wracamy przez Sichów i dalej standardowa traska przez Winnicę, Kozice i Babin. W mieście zastajemy mokre ulice, mieliśmy fart że ulewa (niebieskie obłoczki) przeszła bokiem :)



Dane wyjazdu:
26.26 km 9.00 km teren
01:25 h 18.54 km/h
v-max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Z Anią po wioskach

Sobota, 9 sierpnia 2008 · dodano: 11.08.2008 | Skomentować odważyli się: 0

Z Anią po wioskach czyli nieudana wycieczka do Jaroszówki. Problemy techniczne zmusiły nas do powrotu. Obszerniejsza relacja u ANI :)

Dane wyjazdu:
103.74 km 10.00 km teren
04:58 h 20.89 km/h
v-max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Bolków Castle Party :)

Niedziela, 27 lipca 2008 · dodano: 28.07.2008 | Skomentować odważyli się: 6

Bolków Castle Party :)
czyli najklimatyczniejsza impreza w Polsce ;)
Wyjazd z Legnicy ok godziny 11.10. Najpierw kierowaliśmy się na Stary Jawor przez Słup wioskami.

Przejazd przez miasto odbył się sprawnie i szybko. W sumie dojazd do Bolkowa zajął nam ok 3 godzin. W dużej mierze przyczynił się do tego wiatr jak i krótkie postoje na robienie zdjęc. Z Jawora kierunek na Myślibórz, a w połowie skręt w lewo na Paszowice i dalej Wiadrów, Celów, Kłaczyna, Wolbromek no i wreszcie Bolków. Już na wjeździe do miasta widac bylo zewszad nadciagajace na zamek grupy czarnych stworków :D Jak dla mnie klimat byl super, sam slucham muzyki rokowej wiec czulem sie w takim towarzystwie bardzo dobrze, nawet zapoznalem sie z kilkoma osobami, jak zreszta na zdjeciu :D

Ludzie byli na prawde bardzo roznie poprzebierani, niektorzy z nich zapewne chodza tak na co dzien ale wiekszosc przebrala sie tylko na ta okazje ;)








Oczywiście musiałem sobie zrobic zdjecie, a więc ja i moje nowe laski :D


A tu nasza trójka muszkieterów, Janek, Ania no i ja :)


W sumie spędziliśmy dwie godzinki w mieście. Pooglądaliśmy, porobiliśmy zdjęcia, zdąrzyliśmy zjeśc.


W drodze powrotnej mijała nas straż pożarna, Janek próbował zrobic oryginalne zdjęcie...

no ale straż jechała o wiele szybciej...

więc nie pytajcie co się stao :D

Paliło się gdzieś w okolicach Myśliborza.


Ogólnie powrót zajął nam jakieś 2,5 godzinki. Raz że szybciej jechaliśmy, a dwa że już zdjęc mniej robiliśmy :) Te 100 km dało się we znaki moim nogom ale jakoś dojechaliśmy :D

za zdjęcia bardzo dziękuję ANI :)
The end

Dane wyjazdu:
100.32 km 58.00 km teren
05:06 h 19.67 km/h
v-max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Legnica - Grodziec zamek

Niedziela, 20 lipca 2008 · dodano: 20.07.2008 | Skomentować odważyli się: 4

Legnica - Grodziec zamek

Po wczorajszych konsultacjach z anią postanowiliśmy wspólnie że ruszamy do Grodźca na zamek. Planowany dystans 100 km ale wyszło 80 :P A więc pod koniec musiałem dokręcac po mieście :P Wyprawę rozpoczęliśmy od spotkania pod klubem. Stawiły się 4 osoby. Ja, Ania, Janek i Krzysiek. Niestety J i K nie byli przygotowani do tak długich wojaży a więc postanowili podprowadzic nas do 1/2 traski do Grodźca ;) Jechało się bardzo przyjemnie, choc przeszkadzał wiatr i bolały nogi po wczorajszej jeździe. Z Legnicy wylecieliśmy na polną dróżkę która zaprowadziła nas do Ulesia. Z tamtąd jakimiś polnymi drogami ominęliśmy Jezierzany i dotarliśmy do Miłkowic :D Nie wiem jak to zrobiliśmy ale Ania doskonale znała trasę tak więc wszystko odbyło się bez zbędnego błądzenia, aczkolwiek było trochę błotka :)


Dalej asfaltową, mało ruchliwą drogą jechaliśmy przez Siedliska, Dobroszów, przecieliśmy drogę LEGNICA - CHOJNÓW nr 94 , Gołocin, Budziwojów dotarliśmy do drogi nr 328. CHOJNÓW - ZŁOTORYJA. Tu był ok 10 minutowy postój na pouczającą dyskusję ;P i zrobienie kilku-nastu zdjęc (umieszczam tylko te które mi się spodobały :P)

od lewej, Janek, Ja, plecy Krzyśka :D

od lewej, Ania, Krzysiek i Janek

Po pogaduszkach ruszamy w dalszą drogę. Drogą nr. 328 jechaliśmy niecały kilometr, zaraz skręciliśmy w prawo na Wojciechów. A za wioską krótki postój. Zafascynowały nas ogromne traktory i wielka kosiarka do rzepaku :D




A i już było widac w oddali zamek :)


Dalej traska biegła asfaltówką do Zagrodna i Olszanicy gdzie zatrzymaliśmy się na PEPSI :D Jakoś tak dziwnie się złożyło że nikt aparatu nie wyciągnął i zdjęc ni ma. A do zamku coraz bliżej, zaraz za wsią skręt w lewo i drogowskaz "zamek 5km" :) Coraz stromiej, miejscami nawet ostro no i zostałem w tyle...


zamek coraz bliżej :)



Końcówka podjazdu była dośc stroma. Był mały defekt w rowerze Ani. Nie dało się zmienic biegu na 1-wszy. Ale co to dla Ani :P dała radę :) W samym zamku nie posiedzieliśmy długo, zdarzyło się coś przykrego o czym nie będe pisał :( musieliśmy więc bardzo się śpieszyc, i wracac. Oczywiście na jedzonko czasu starczyło :D


pakujemy się

i ruszamy :D


Droga powrotna już całkiem inna, tylko początek taki sam. A mianowicie Olszanica - Zagrodno i już dalej drogą 363 na Złotoryję ale tylko kawałek bo zaraz odbijamy w lewo na polną drogę która prowadzi do Łukaszowa :)
Ania w akcji :P


ja


i moje skarpetki, dzisiaj bardziej zgrane kolorystycznie z butami :D


Dalej Łukaszów - Gierałtowiec - Lubiatów, iiiii.... Ania się przestraszyła i schowała za rower :P


Na szczęście jakoś udało mi się ją namówic aby wsiadła z powrotem i ruszyliśmy dalej :P Goślinów - Gniewomirowice - Ulesie i wreszcie Legnica. Oczywiście nie jestem chamem i odprowadziłem Anię do domu jak na faceta przystało (no dobra przyznam się że miałem 80 km na liczniku a chciałem do 100 dokręcic :P ) i wróciłem do domku. Niestety brakowało mi jeszcze 5 km do setki... To pojechałem do parku :D
A tu mała niespodzianka na kozim stawie

i odbudowana restauracja :)


Następna wycieczka mam nadzieję za tydzień :) a gdzie ? to na razie pozostanie wielką tajemnicą... :P

ps. większośc zdjęc BY ania (wirusek81)