Info

avatar To jest dziennik rowerowy który prowadzę ja, Evo88 z miasta Lubin. Przejechałem już 27196.98 kilometrów w tym 4476.22 w terenie. Moja średnia to 23.67 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bartex88.bikestats.pl

Z archiwum X


Licznik odwiedzin

Wpisy archiwalne w kategorii

Zawody 2009

Dystans całkowity:767.47 km (w terenie 672.14 km; 87.58%)
Czas w ruchu:36:00
Średnia prędkość:21.32 km/h
Maksymalna prędkość:62.12 km/h
Suma podjazdów:6885 m
Maks. tętno maksymalne:210 (103 %)
Maks. tętno średnie:183 (90 %)
Suma kalorii:20183 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:47.97 km i 2h 15m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
51.00 km 42.00 km teren
02:02 h 25.08 km/h
v-max:50.16 km/h
Temperatura:18.0
HR max:210 (103%)
HR avg:171 ( 84%)
Kalorie: 1489 (kcal)

MARATON LEŚNY W LUBINIE

Niedziela, 21 czerwca 2009 · dodano: 21.06.2009 | Skomentować odważyli się: 1

2 żelki poszły na marne, 2 bardzo drogie dętki, obdarte nowe siodełko i rogi, zgubiona sprężynka od tylnego zacisku i gumka do przymocowania pompki... same straty :D
Tak oto mogę podsumować dzisiejszy wyścig w Lubinie. 15 min przed startem 1 kapeć, z przodu. W 5 min uwinąłem się z nim i ustawiłem w sektorze. Nastawienie - wyjątkowo pewne, i tak się czułem i jechałem do 32 km, kiedy to na szybkim zjeździe poczułem że moje tylne koło "pływa". Po krótkiej serii przekleństw zsiadłem z rowerku i tak zakończył się mój wyścig. Dotarłem do osoby pilnującej trasy która zaproponowała mi podrzucenie na miejsce startu. Po ok.30 min zapytałem się kiedy to nastąpi, "za ok 2 godziny". Zacząłem więc wołać o dętkę, na szczęście osoby jadące z tyłu nie traktowały tego wyścigu na poważnie i zatrzymały się. Przy wymianie dętki zgubiłem jeszcze sprężynkę od tylnego zacisku oraz gumkę do przymocowania pompki.

Na rozjeździe dogoniłem pożyczającego mi dętkę który pojechał na giga, natomiast ja do mety. Jechało się okropnie, czułem już głód no i koło nie było mocno napompowane przez co nie trzymało się pewnie drogi. Mimo to ukończyłem wyścig, ale poprosiłem sędziego PZKol aby mnie wykreślił. 71 w open to nie jest dobre miejsce ;) Za to mój czas z pulsometru 1:38 min jest właściwym czasem mojego przejazdu. Ciekawe który bym był, tego dowiem się po zamieszczeniu na stronie wyników. A powinienem uplasować się zaraz za pewnym kolarzem z Eski :)


Edit:
Wyniki na stronie już są. Mój czas (o ile jest prawidłowy) gwarantował by mi 5 miejsce w M2 na Mega. Cóż, oby za rok dopisało mi szczęście.

Dane wyjazdu:
66.10 km 50.00 km teren
03:09 h 20.98 km/h
v-max:50.13 km/h
Temperatura:17.0
HR max:198 ( 98%)
HR avg:161 ( 79%)
Kalorie: 2106 (kcal)

MTB Obiszów

Sobota, 13 czerwca 2009 · dodano: 13.06.2009 | Skomentować odważyli się: 0

Jakby tu zacząć :D No to może po prostu, nie ukończyłem. Guma zniechęciła mnie na tyle że przerwałem rywalizacje. 2 okrążenie pojechałem turystycznie. Start z 1 linni, i już na początku zablokowałem ludzi za mną gdyż nie nie trafiłem butem w pedał :D Dalej szybki sprint, dogoniłem czołówkę i starałem się utrzymać koła. Odjechało nam kilka osób (jak się później okazało większość z mini). Przełamałem chwilowy kryzys i w 3 osoby dogoniliśmy mały peletonik 3-4 osobowy. W tym składzie wytrwałem do czasu złapania kapcia. Trasa identyczna jak rok temu, piachu tak jakby mniej a Baba Jaga niestety nie zaliczona. Może za rok... bo tym razem Rock is Dead

Rozgrzewka - 2 okrążenia - Rozjazd po Legnicy

http://www.youtube.com/watch?v=syrrhcq3aMw

Dane wyjazdu:
42.00 km 37.00 km teren
02:10 h 19.38 km/h
v-max:53.28 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg:171 ( 84%)
Kalorie: 2137 (kcal)

BIKEMARATON JELENIA GÓRA

Niedziela, 7 czerwca 2009 · dodano: 07.06.2009 | Skomentować odważyli się: 1

Dystans Mega.

Trasa bardzo ciężka, dużo technicznych zjazdów, masakryczny podjazd na Łopatę chyba z 22%, mnóstwo błota no i piękna pogoda 18-19 stopni. Oponki Nobby Nic i Racing Ralph spisały się zarówno w błocie jak i na śliskich kamieniach, choć nie ukrywam że po widoku jaki ujrzałem (rozwalony koleś ze złamaną nogą) przed pierwszym podejściem (zaraz na początku trasy) włączyło mi się awaryjne myślenie co by było gdyby...

Przed startem:


Na asfaltach czułem się najlepiej :P Zdjęcie autorstwa myzsa <myzsa@tlen.pl>


Strefa bufetu (2) zdjęcie autorstwa Paweł Dubiel:


Ostry Finish, zdjęcie autorstwa Kasia Rokosz:


Na mecie :D



M2 28
Open 56
Czas 2:10:48
PKT 410

Dane wyjazdu:
48.00 km 40.00 km teren
02:07 h 22.68 km/h
v-max:0.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

BIKEMARATON ZDZIESZOWICE

Sobota, 23 maja 2009 · dodano: 23.05.2009 | Skomentować odważyli się: 3

Trasa taka sama jak zeszłego roku, bardzo fajna, podobała mi się. Gdyby nie to błoto na kilku odcinkach jechało by się ostrzej i szybciej. Czas w stosunku do zeszłorocznego niestety gorszy, i nie ma co się usprawiedliwiać błotem bo trenuję znacznie ostrzej no i wg. rozpiski. Było 2:06:58 i 37 m2 oraz 62 open a dzisiaj było:

m2 61
open 127
2:07:46
401 pkt




Dane wyjazdu:
55.61 km 45.00 km teren
02:40 h 20.85 km/h
v-max:59.56 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg:167 ( 82%)
Kalorie: 2500 (kcal)

Bikemaraton Boguszów Gorce

Sobota, 9 maja 2009 · dodano: 09.05.2009 | Skomentować odważyli się: 3

Trasa tegoroczna była bodajże identyczna jak rok temu, bynajmniej początek i koniec bo jeszcze pamiętam. Było bardzo sucho, na polnych dróżkach bardzo się kurzyło. Podjazdy strome, trudne do podjechania przez wszechobecne kamienie. Zjazdy... bardzo szybkie, kręte, również zapełnione kamieniami przez co trzeba było bardzo uważać. Na Schwalbe RR i NN strasznie mną rzucało, choć rozmawiając z innymi dowiedziałem się że mieli podobnie z przyczepnością. To tyle co do trasy. Teraz o moich "przygodach" :D A kilka ich było. 4 razy musiałem zatrzymywać się z powodu łańcucha który spadał mi między szprychy a kasetę a także spadał z blatu na ramię korby, 3 razy pomyliłem trasę, ale nie pojechałem za daleko bo zaraz mnie kibice uświadomili no i 2 razy z trasy dosłownie wyleciałem (w powietrzu) na końcówkach zjazdu gdzie za bardzo szalałem. Muszę wreszcie zainwestować w soczewki bo w końcu się zabiję. Jeszcze jedna kwestia. GŁÓD. Od mniej więcej połowy trasy zaczęło mnie "ssać" tak że pod koniec jechałem na resztkach sił i dosłownie wyżuliłem snickersa od pewnego pana (raczej z mini) za co bardzo mu dziękuję. Chyba gdyby nie ten batonik nie zdołałbym pokonać ostatniego podjazdu (na prawdę).



122 OPEN
50 M2
2:42:11
400 pkt

Dane wyjazdu:
59.00 km 50.00 km teren
02:12 h 26.82 km/h
v-max:53.52 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

BikeMaraton Wrocław - Mega

Niedziela, 19 kwietnia 2009 · dodano: 20.04.2009 | Skomentować odważyli się: 2

Pobudka godz. 6 rano. Wyjazd z legnicy ok 7:30 z Anią. Przez całą drogę zastanawiałem się czegoż to mogłem zapomnieć. No tak, a gdzie pompka ? Liczyłem więc na szczęście, gdybym złapał kapcia oznaczało by to koniec jazdy, a jeśli ktoś z dalszej stawki użyczył by mi jej (no i dętki) to dałbym już spokój.

Do sektoru też jak zwykle późno wszedłem, jakoś 20 minut przed startem. Czas zabijałem wspólnie z Bartkiem z naszego teamu, oraz jego dziewczyną - Anią (no i psem Lancerem) :D Lancer robił największą furorę, ludzie robili mu często fotki, nawet jedną z nich znalazłem w galerii picassa.



Start. Sektor elity poszedł. Pierwsze kilometry trzeba było gnać na maksa, inaczej w późniejszej części ciężko było by wyprzedzać. Do 14 km jechało mi się nawet dobrze, choć czułem już zmęczenie. Niestety wywrotka okazała się nie tylko straceniem kilku miejsc, ale i puchnącym kolanem które bolało coraz bardziej (no i poobdzieraną dłonią). Poczekałem aż dogoni mnie jakiś peletonik i za nimi. Inaczej było by mi bardzo ciężko. Gdy rozkręciłem nogę i nie czułem już takiego bólu znowu wziąłem się za wyprzedzanie. Od połowy często mocno grzałem, a ludzie wykorzystywali to i siedzieli mi na kole. Jednak przesadziłem, kolano znowu zaczęło boleć. Wkurzało mnie jeszcze to że sztyca mi się obsuwała, miałem ją za lekko zaciśniętą. Jakoś musiałem z tym jechać :D

Nie pamiętam tego dokładnie ale jadąc przez lasek wyprzedził mnie ktoś z Votum-Teamu, na początku myślałem że to może Michał z bikestats, ale wystarczyło spojrzeć na amortyzator i już wiedziałem że to na pewno nie cannondale ;) Pamiętam numerek, 1201 kategoria M3. Posiedziałem na kole tak z 5 kilometrów, doszedłem do siebie i znowu heja, najszybciej było oczywiście na asfalcie. Pod koniec trasy kolega z num 1201 znowu mnie dogonił i tym razem wyprzedził, ale wciąż go widziałem :P

Aha, dodam jeszcze że na trasie leżała jakaś kanapa, łóżko, czy coś takiego ;D Z daleka wyglądało to na karton, a że mam słaby wzrok (i brak szkieł korekcyjnych) uderzyłem w to lewą stopą tak że mi się wypięła. Na szczęście nie było wywrotki.

Co do trasy, szybka i strasznie sucha (czyt.dużo kurzu)

Czas 2:12:46
58 w M2
114 w Open
433 pkt


Ja to ten na czarno.

Zdjęcia znalazłem w galerii Tomasza, dziękuję za fotki :)

Szczególne podziękowania dla Ani za to że zabrała mnie ze sobą, inaczej we Wrocławiu bym się nie pojawił.